Narodziny “eko-gwiazdy” 🙂
Dzisiaj nikt już nie zaprzeczy, że zagrożenie ekologiczne jest jednym z najbardziej palących problemów współczesnego świata. Polskie startupy wykazywały dużą inicjatywę i prężnie wychodziły problemowi naprzeciw. Na rynek trafiały przeróżne pomysły, od zbiorników energii poprzez wykorzystanie do recyklingu fusów po kawie, aż po ochronę pszczół, czy nadawanie drugiego życia zużytym ubraniom.
Jeden z proekologicznych startupów wyraźnie wyróżnia się na ich tle. Powstał w odpowiedzi na olbrzymią liczbę marnowanego jedzenia – 5mln. ton rocznie w samej Polsce! Liczby, które stoją za projektem, mówią same za siebie. Od początku istnienia uratowali niemal 1300 ton żywności. W samym tylko 2023r. uratowali przed zmarnowaniem około 700 ton. O kim mowa? Oczywiście chodzi o Foodsi.
Wszystko zaczęło się od dwóch przyjaciół – Kuby i Mateusza. Obaj panowie studiowali w Kopenhadze i dorabiali sobie w szeroko pojętej gastronomii. Jako studenci, musieli szukać oszczędności tam, gdzie tylko się dało i szybko rzuciło im się w oczy zjawisko marnowania żywności. Właściciele restauracji, piekarni, cukierni czy marketów na potęgę wyrzucali produkty, które być może nie nadawały się już do sprzedaży, ale wciąż w 100% nadawały się do spożycia! Pomysł w zasadzie pojawił się sam i o ile wyrósł (jak to często bywa) z własnych potrzeb, to niemal od razu ewoluował do idei związanej z ekologią i ochroną środowiska. Tak w 2019r. narodziło się Foodsi.
Wszystkie oszczędności zostały zainwestowane w aplikację, odbyły się pierwsze rozmowy z klientami. Pomysł opierał się na łączeniu dostawców z użytkownikami aplikacji. Restauratorzy mieli dzielić się nadwyżkami jedzenia po atrakcyjnych cenach. Tym samym mogli zarabiać, zamiast marnować produkty. Jednakże zderzenie z realiami rynku okazało się bezlitosne, a Kuba i Mateusz prędko doszli do wniosku, że jeszcze mało o nim wiedzieli. W dodatku ich potencjalni klienci w dużej mierze unikali tematu i wcale nie byli chętni do współpracy.
W czasie, gdy Foodsi powoli stawało na nogi, pierwsze paczki ruszyły do odbiorców a młodzi założyciele wreszcie zaczęli docierać do klientów – bah! Wybuchła pandemia i trzeba było dosłownie zwinąć interes i opuścić biuro w Warszawie. Rozpoczął się trudny okres, pełen długów i niepewności o projekt. Kuba i Mateusz postanowili jednak działać dalej i wzorem największych przedsiębiorców tego świata, zamknęli się w garażu, by tam dopracowywać swoją aplikację.
Foodsi pełną parą!
Genialny pomysł, zawziętość i ciężka praca to przepis na pewny sukces. Tak też stało się w przypadku bohaterów naszego wjazdu. Przeszli przez trudy pandemii, a świat prędko dostrzegł ich potencjał. Chwilę potem posypały się nagrody i dotacje. Zwycięstwo w startupowym konkursie pokazało Foodsi szerszemu gronu odbiorców. Granty przyznali Status Starter i AIP Seed, CoFounder. Dodatkowo, Money.pl ogłosiło projekt startupem roku. Udało zdobyć się Aulera 2023 i Laur Marki Godnej Zaufania wydawany przez My Company Polska.
A co mówią liczby? Foodsi to obecnie około 6tys. aktywnych partnerów, którzy oferują swoje produkty zamiast się ich pozbywać. Z drugiej strony, aplikacja liczy już sobie 1,5 mln użytkowników. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i uda się zrealizować zaplanowany target, to do końca 2024r. liczba użytkowników aplikacji powinna wzrosnąć do 2,2 mln. Najbardziej aktywny klient Viking Piont uratował we wszystkich swoich placówkach ponad 200 000 paczek żywności. Szacuje się, że Foodsi wraz z partnerami łącznie uratowało 1300 ton jedzenia, w samym 2023r. 700 ton żywności, co przekłada się na ponad 2mln paczek (dane na kwiecień 2024r.)
A jak to finalnie działa? Użytkownicy mogą kupić paczki niespodzianki, w których znajdą to, co nie sprzedało się danego dnia
– a wszystko po okazyjnej cenie. Projekt nie ogranicza się tylko do żywności. Poza posiłkami, wypiekami i artykułami spożywczymi,
Foodsi ratuje także między innymi kwiaty oraz kosmetyki.
Zespół z misją
Dzisiaj Foodsi ma na pokładzie ponad 40 osobowy zespół, który rozwija biznes pod wspólnym hasłem „tu się nie marnuje!”.
Misją firmy jest nie tylko ratowanie żywności, ale także edukowanie swoich klientów i partnerów. Celem zespołu jest pozytywny wpływ na użytkowników aplikacji i inspirowanie do tego, jak lepiej żyć z planetą. Jednym z najtrudniejszych wyzwań w trakcie rozwoju Foodsi było dotarcie do firm rynku gastronomi i przekonanie ich właścicieli, że mieli do czynienia z realnym problemem. Przy użyciu takiego narzędzia jak Foodsi mogli z tym problemem walczyć – jednocześnie generując dodatkowy przychód i pozytywnie wpływając na planetę.
Hasła, którymi Foodsi przyciąga partnerów to: “buduj ekologiczny wizerunek swojej firmy”, “oszczędzaj na utylizacji” czy “przyciągaj nowych klientów”. Z drugiej strony użytkownicy aplikacji zachęcani są hasłami „pobierz”, „znajdź”, „uratuj”. Jak widać – tutaj się nie kupuje jedzenia, tutaj jedzenie jest ratowane. Misja Foodsi jest fundamentem całej działalności, dlatego żaden „foodsiak” nie dołączył do organizacji przez przypadek.
Aby osiągnąć ten cel, należało zacząć już od początkowych etapów procesu rekrutacji. I tak, poza poszukiwanymi, twardymi umiejętnościami wymaganymi na danym stanowisku, zespół HR dobiera osoby nacechowane pewną misyjnością, która koresponduje z hasłem przewodnim firmy.
A podsumowując…
Foodsi nie tylko zrewolucjonizowało rynek aplikacji zrównoważonego zarządzania żywnością, ale również stanowi dowód na to, że odpowiedzialne podejście do biznesu może przynieść wymierne korzyści zarówno społeczne, jak i gospodarcze. Jako lider w swojej kategorii, Foodsi kontynuuje swoje poszukiwania innowacyjnych rozwiązań, które pomogą zmniejszyć marnotrawstwo żywności na całym świecie. Ich trwały sukces jest inspiracją dla innych startupów i korporacji do przemyślenia własnych strategii wobec problemów środowiskowych i społecznych, a także świadectwem, że nawet w obliczu globalnych kryzysów można odnaleźć drogę do innowacji i pozytywnych zmian.
ciekawe 🙂
aktualnie szukają ludzi do pracy?