Tym razem odkrywamy „RESPECT BOOK”
Bohaterami niniejszego wjazdu jesT firma „Satisfly” – wrocławska agencja e-commerce. Firma działa na rynku od 13 lat, ich ekipa liczy 35 osób, a na swoim koncie ma aż 70 skutecznych wdrożeń związanych między innymi z platformami Magneto, Shopware, Shopify, Akeneo PIM. Sklepy ich klientów wygenerowały w granicach 1,3 mld złotych przychodu.
Satisfly wyznaczyło sobie ciekawy cel – do 2030 r. sklepy ich klientów miałyby generować 15 mld zł rocznego przychodu. Brzmi jak wyzwanie, ale żeby je osiągnąć organizacja powinna być maksymalnie wydajna i dobrze zorganizowana. W ostatnich miesiącach Satisfly wykonała nowatorski krok w stronę poprawy działania organizacji wprowadzając coś zupełnie nowego i świeżego!
Czemu wybraliśmy właśnie Satisfly? Otóż, wielu z Was na pewno słyszało, a może nawet tworzyło CultureBook’a. Wiemy, jak pozytywnie działa na pracę w organizacji i jak wielu firmom ten koncept już pomógł. Satisfly, oczywiście, posiada swój własny egzemplarz księgi kultury, ale Sylwia, Head of people w Satisfly, poszła o krok dalej i stworzyła… no właśnie – Respect Book.
Niezgoda na brak szacunku – czyli „baloniki i samolociki” a także „Grażynki i Halinki”
Pomysł na Respect Booka kiełkował w głowie Sylwii od bardzo dawna. Sylwia, jak pewnie wielu z nas, systematycznie obserwowała objawy braku szacunku wobec pracy innych ludzi. Nie zgadzała się z unieważnianiem pracy innych, ale i swojej.. W sierpniu zeszłego roku kiełkujący pomysł nabrał realnych kształtów, ale dopiero 2024r. udało się ów koncept zrealizować. Sylwia od stycznia rozpoczęła nad nim prace i, jak sama przyznaje, sprawiło jej to ogromną frajdę.
Koncept zrodził się z jednej strony dosyć spontanicznie, ale również na bazie pewnych faktów, które do Sylwii docierały. Po pierwsze, były to jej doświadczenia zdobyte w czasie kariery zawodowej, ale też bezpośrednie informacje płynące z organizacji. Przykładowo – jeden z byłych pracowników określił w rozmowie dział marketingu jako “tych od baloników i samolocików”, a ktoś inny wspomniał o „Grażynkach i Halinkach” z HR. Innym przykładem słabej praktyki był odwieczny “konflikt” między zespołami deweloperskimi a project managerami – gdzie, bazując na stereotypach, ci drudzy, odrealnieni, tylko poganiają tych pierwszych. Z drugiej strony, deweloperzy nic tylko skupiają się na swojej pracy, jawiąc się jako zamknięci w sobie introwertycy.
Sylwia zauważyła, że podobnych, krzywdzących stereotypów pojawiało się niepokojąco dużo. Rozumiała jednak, że wiele z nich nie wynikało ze złośliwości, czy złej woli, ale zwyczajnie z braku wiedzy i zrozumienia drugiej strony. Co właściwie ten ktoś tak do końca robi? Że ten dział HR to chyba tylko przewraca papiery, dba o herbatę w biurze i śniadanie w środę. A przecież, jak wspominała Sylwia, nie tędy droga.
W początkowych stadiach procesu wytwórczego pomysł kręcił się tylko w głowie Sylwii i Urszuli – zdolnej graficzki i UX designerki. Zbudowały solidny koncept i przelały na papier projekt, który Sylwia budowała w sobie od tak długiego czasu. Proces przygotowań poparty był ankietami i rozmowami, które finalnie potwierdziły potrzebę i ważność powstania Respect Booka.
Następnie nadszedł czas na zbieranie konkretnych informacji od zespołów, aby odpowiedzieć na pytanie: czym w zasadzie konkretnie zajmuje się każdy z działów? Co dokładnie robią testerzy, z czym zmagają się project managerzy, delivery managerzy itp. Sylwia rozmawiała z osobami odpowiedzialnymi za dany obszar, a obszarów, jak się okazało, często bywało więcej niż jeden w ramach danegodziału. Dla przykładu sam HR to trzy odrębne tematy: HR EB, administracja oraz rozliczenia i finanse. W trzech osobach spaja się całość działu i dopiero komplet informacji pozwoli rozłożyć obowiązki na czynniki pierwsze, aby osiągnąć główny cel.
A głównym celem Respect Booka jest pokazanie w organizacji tego, czym dokładnie dany dział się zajmuje. Chodziło o to, żeby informacje na ten temat płynnie i skutecznie rozprzestrzeniły się w organizacji i żeby w efekcie nikomu już nie przyszło do głowy wspominać o balonikach, samolocikach, Grażynkach i Halinkach. Żeby, nawet niechcący, nie umniejszyć pracy innego zespołu.
Sylwia poszła nawet o krok dalej i postanowiła zawrzeć w dokumencie informacje obszarach, z którymi organizacja ma na co dzień styczność, jak człowiek przynoszący kanapki, panie sprzątające czy osoby z ochrony. Należało podkreślić elementy z jednej strony oczywiste, ale z drugiej często zapominane. Bo nie da się pracować na czczo, w bałaganie lub w poczuciu zagrożenia. Praca wszystkich ludzi powinna być zauważalna.
A co z tego wyszło?
Muszę przyznać, że efekt robi bardzo pozytywne wrażenie. Obszerny dokument wypełniony jest błyskotliwymi i zabawnymi komentarzami, które urozmaicają twarde kompendium wiedzy na temat obowiązków poszczególnych działów. Sylwia i zespół nie uciekali od panujących stereotypów i wprost nazywali rzeczy po imieniu. Przypisując każdemu z działów stereotypowy epitet jak np. „Dział od dyrygowania mądrzejszymi”, „Dział od (nie) świeżego mleka”, czy „Dział, który mydli oczy klientom” w bystry i zabawny sposób oraz trochę na zasadzie kontrastu, pokazali autentyczną wagę i prawdziwą wartość danych obszarów. Uważam, że to świetny kierunek i naprawdę fajnie się to czytało.
Nie można też nie wspomnieć o pracy włożonej w oprawę graficzną, za którą odpowiedzialna była głównie Ula. Jeśli sądzicie, że skoro mowa jest o „Dziale od bezmyślnego stukania” to jest tam tylko tekst, a nie ma komiksowej grafiki przedstawiającej dziwaczną, nieco mroczną postać, siedzącą przy komputerze – to jesteście w błędzie.
Wnioski Sylwii po paru miesiącach od premiery Respect Booka są jak najbardziej pozytywne. W dużej mierze udało się osiągnąć planowany cel, wydaje się, że w organizacji zapanowało większe zrozumienie dla innych obszarów. Muszę przyznać, że przeglądając dokument sama wyleczyłam się z kilku stereotypowych myśli i uświadomiłam sobie ogrom pracy i odpowiedzialności spoczywającej w miejscach organizacji, z którymi zwykle miałem mniej bezpośredniego kontaktu.
Podsumowując – dobra rzecz. Ciekawy koncept i skuteczne lekarstwo na ignorancję i niezrozumienie innych. Przy okazji – spore kompendium wiedzy na temat praktycznych obowiązków przypisanych danym rolom w organizacji.
Z resztą – zobaczcie sami 🙂